Po prawie roku wróciłam do robienia bransoletek na drucie. Ciągle mam przecież to wielkie pudło z zapasem rożnych koralików... żeby mi tylko chęci do robienia wystarczyło! Cieszy mnie najbardziej to, że z "kilogramów" koralików, powstają rzeczy na "sztuki". Więc z każdą nową bransoletką, ubywa mi koralików z pudełka, hurra!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz