sobota, 28 grudnia 2013

Grodno - cerkiew Borysa i Gleba

Podczas sierpniowej wizyty w Grodnie, wybrałam się na spacer po mieście i nad Niemen. Mój wzrok przyciągnęła budowla stojąca na wzgórzu. Okazało się, że jest to najstarszy i najcenniejszy zabytek Grodna - cerkiew św. św. Borysa i Gleba (Borysoglebska), zwana Kołożską. 
Cerkiew ta zbudowana została w XII w. jako warowna, na nadniemeńskiej skarpie w pobliżu dawnego grodu. Dzieli ją od niego tylko ujście Horodniczanki.
Jej druga, popularniejsza nazwa pochodzi od Kołoży, przedmieścia rosyjskiego miasta Psków, z którego jeńcy pojmani przez Witolda zostali osadzeni w pobliżu tej cerkwi. Była ona wielokrotnie palona, rujnowana, odbudowywana. W roku 1853, po osunięciu się skarpy do Niemna, jej południowa część też spadła do rzeki. Zdołano jednak uratować resztę. Nadal możemy więc podziwiać dwie oryginalne ściany z XII w, dwie apsydy, a także elewacje z tego samego okresu, z krzyżami z majolikowych płytek. Wewnątrz zachowały się wmurowane w ściany gliniane garnki – głośniki, znakomicie poprawiające akustykę w świątyni. Obok niej znajdują się fundamenty dawnego klasztoru bazylianów. Cerkiew Kołożska przez kilka wieków należała bowiem do tego unickiego zespołu architektonicznego. Po II wojnie światowej zamieniono ją w muzeum, w 1990 roku zwrócono cerkwi prawosławnej i znowu jest czynna. 
W czasie mojej wizyty w cerkwi odbywało się nabożeństwo, dlatego też nie zwiedzałam jej dokładnie wewnątrz i nie robiłam zdjęć. 









środa, 6 listopada 2013

Maroko pełne niespodzianek (cz.13) Garbarnia w Fezie

Wiedziałam, że będzie śmierdziało. Już od rana psychicznie się na ten smród przygotowywałam. Czytałam w przewodniku i na forach, że przed wejściem do garbarni dostaje się gałązkę mięty, żeby ją trzymać pod nosem i nie umrzeć od smrodu. A tu nic - żadnej mięty, a smród większy niż kiedykolwiek, ponieważ było tuż po święcie barana i garbarnia pracowała na zwiększonych obrotach - tyle było surowca...
Już w sporej odległości od zabytkowej garbarni Chouarasa (niezmienionej od XI w.), leżały na chodniku przy ulicy baranie skóry. Aż trudno było uwierzyć w tą ilość i w to, że da się przeżyć ten okropny smród... Tego nie da się zapomnieć!

Skóry z Maroka, a w szczególności te z Fez, już od lat mają opinię skór o doskonałej jakości. Do ich zmiękczania i ujędrnienia używa się gołębich odchodów czy krowiego moczu. Właśnie dlatego w garbarniach tak nieprzyjemnie pachnie. W kolejnych etapach dodaje się naturalnych barwników takich jak szafran, indygo czy mak. Na końcu rozkłada się skóry, aby wyschły na słońcu. 
Turyści oglądają kadzie z tarasów widokowych sklepików z galanterią skórzaną, gdzie można zakupić kurtki, torby, tradycyjne marokańskie kapcie zwane babuszami. 



 

 
 
 
 
 
 
 
 


wtorek, 22 października 2013

Bransoletki koralikowo - szydełkowe (13)

Witajcie! 
Dziś nowe, jesienne bransoletki. Mam już sporo kolorów Toho i co jakiś czas powstają nowe kombinacje kolorystyczne najprostszych, spiralnych bransoletek. Aż się sama sobie dziwię, że nie mam ochoty wypróbowywać nowych wzorów - zygzaków czy innych bardziej skomplikowanych układów, które wymagają skrupulatnego liczenia i powtarzania sekwencji. Chyba idę na łatwiznę :)

poniedziałek, 14 października 2013

Bransoletki koralikowo - szydełkowe (12)

Dziś przyszła paczuszka z nowymi kolorami koralików - granat, zieleń, brązy... Już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę je nawlekać, ale najpierw muszę się uporać z zaległą bransoletką, która najpierw była za mało złota, a później za długa - mam nadzieję, że teraz będzie w sam raz:)
Tym czasem prezentuję te, które zrobiłam w ciągu ostatnich dni.

 


czwartek, 3 października 2013

Bransoletki koralikowo - szydełkowe (10)

W końcu zrobiłam bransoletkę czarno - złotą, która już była w wersji mniej złotej. A do tego prezentuję wcześniejsze prace. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających :)

sobota, 21 września 2013

Bransoletki koralikowo - szydełkowe (9)

Dziś będzie krótko, ale to tak na dobry początek, ponieważ postanowiłam więcej pisać i znów robić coś z koralików.
Bransoletka czarna ze złotym była zrobiona na zamówienie, ale złoty okazał się być za mało złoty, więc za jakiś czas powstanie kolejna, podobna, ale bardziej czarno-złota :) 
A turkusowa... jest kolejną turkusową, z racji dużej ilości posiadanych koralików w tym kolorze. 

czwartek, 29 sierpnia 2013

Bransoletki koralikowo - szydełkowe (8)

No i stało się... rozsypała mi się torebka z koralikam. Ale zamiast oddzielać jak kopciuszek mak od popiołu jasne niebieskie od ciemnych, pomieszałam je jeszcze bardziej. Tak mi się spodobał efekt, że później pomieszałam różne "słoneczne", ciepłe kolory. Myślę, że jeszcze coś "namieszam" :)


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Bransoletki koralikowo - szydełkowe (7)

Tak dawno nie robiłam bransoletek, że aż za nimi zatęskniłam... 
Lato się kończy, ale jeszcze łapię słoneczko kiedy jest ku temu okazja. Pewnie to dlatego obie są z wykorzystaniem koralików Toho w kolorze Inside-Color Rainbow Cristal - Gold Lined. W przypadku takich kolorów trudno uchwycić na zdjęciu jak się one w rzeczywistości prezentują