poniedziałek, 24 lutego 2014

Z pudełka pełnego różności - bransoletki (4)

Po prawie roku wróciłam do robienia bransoletek na drucie. Ciągle mam przecież to wielkie pudło z zapasem rożnych koralików... żeby mi tylko chęci do robienia wystarczyło! Cieszy mnie najbardziej to, że z "kilogramów" koralików, powstają rzeczy na "sztuki". Więc z każdą nową bransoletką, ubywa mi koralików z pudełka, hurra!




sobota, 15 lutego 2014

Bransoletki koralikowo - szydełkowe (15)

Czarno-srebrna, szara, turkusowa i po raz pierwszy przenikające, pastelowe kolory.
Nadal nie zabrałam się do Toho 15o, do kolczyków...



piątek, 14 lutego 2014

Grodno - kościół ewangelicki

W latach 1765-1780 nastał w Grodnie czas zwany „Holandią kwitnącą” za sprawą działań, które wdrożył podskarbi wielki litewski Antoni Tyzenhaus, otwierając w mieście 18 manufaktur, fabryk i zakładów. Dla rzemieślników niemieckich, którzy przyjechali do miasta, na bazie starego budynku karczmy podarowanego grodzieńskim ewangelikom przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego powstał pod koniec XVIII w. Kościół ewangelicko-augsburski św. Jana. 
Kościół kilkakrotnie przebudowywano. Swój współczesny wygląd uzyskał tuż przed I wojną światową, kiedy wzniesiono również dom pastorski. W 1914 do grodzieńskiej parafii należało około 200 rodzin, w większości niemieckiego pochodzenia. Z grodzieńską wspólnotą luterańską była związana infrastruktura społeczna, m.in. szkoła dla chłopców i dziewcząt oraz klub dla kobiet.
Po włączeniu Grodna do Polski w 1919 parafia została podporządkowana Konsystorzowi w Warszawie.  Po 1945 świątynię odebrano wiernym umieszczając w niej archiwum obwodowe. Po 1995 znów modlą się w niej ewangelicy (nabożeństwa odbywają się w języku rosyjskim).



wtorek, 11 lutego 2014

Bransoletki koralikowo - szydełkowe (14) i... prokrastynacja

Koraliki Toho, mam ich sporo... leżały w pudełeczku, czekały.... aż kilka kolorów doczekało się połączenia w całość. Znowu robię bransoletki, a powinnam zrobić 2 pary czarno-złotych kolczyków... No to zrobiłam jeszcze bransoletkę z perełek...
Jak to się dzieje, że zajmuję się tym co nie jest teraz pilne, a ważne rzeczy odkładam na później? 

Dziś w radiowej Trójce usłyszałam jak się to zjawisko nazywa - prokrastynacja! Prokrastynacja to nawyk odkładania rzeczy na później. Nazywana bywa "syndromem studenta". Ile to razy zamiast uczyć się do sesji robiłam pranie (ręczne! bo to dłużej zajmowało), sprzątałam i zajmowałam się przeróżnymi rzeczami, które nie były pilne. A teraz? Nawet wczoraj powiedziałam koleżance, że trudno mi się zmotywować do różnych rzeczy jak nie czuję przysłowiowego bata nad sobą, a nic mnie bardziej nie motywuje niż termin! Jeśli coś nie jest na jutro... to jest jeszcze duuuuużo czasu. A później robię sobie wyrzuty, że przecież mogłam wcześniej, że miałam tyle czasu. Obiecuję sobie, że następnym razem zabiorę się od razu, ze nie będę zwlekać i... znowu to robię. Przeczytałam kilka artykułów na ten temat i wiele się o sobie dowiedziałam :)






niedziela, 2 lutego 2014

Bransoletki z rzemyków (5)

Czerwone, czarne, granatowe... proste bransoletki z rzemienia. Za każdym razem, kiedy robię czerwoną, jestem przekonana, że ta właśnie będzie moja. Do dziś dnia nie mam żadnej :) Ale następnym razem, to już na pewno czerwona będzie moja!