piątek, 30 listopada 2012

Maroko pełne niespodzianek (cz. 2) Koty i psy

Koty, koty, wszędzie koty... Małe, duże, rude, czarne, białe, łaciate, chore, brudne, zaropiałe... Marokańczycy bardzo szanują koty. Pozwalają im plątać się po sklepach, restauracjach, wskakiwać na stoliki, klientom na kolana, nikt ich nie przegania. Natomiast psy nie cieszą się sympatią. Są uważane za zwierzęta nieczyste, nie należy ich trzymać w domu. Nazwanie kogoś "psem" w świecie islamu stanowi jedną z największych obelg. A dlaczego tak jest?
Kot z Agadiru
Koty w Essauirze
Kot z Marrakeszu
Legenda mówi, że prorok Mahomet odnosił się do wszystkich zwierząt z życzliwością, jednak kiedyś został pogryziony przez wściekłe psy i ukrywał się przed nimi w jaskini. Odnalazł go jego ulubiony kot Muezza i wylizał wszystkie rany. Był przy nim dopóki rany się nie zagoiły. Inna legenda opowiada o tym, że pewnego razu Mahomet wstając na modlitwę zauważył, że Muezza zasnął na rękawie jego szaty. Prorok odciął rękaw i odprawił modły z odsłoniętym ramieniem. Kiedy Mahomet skończył modlitwę, kot wstał i pokłonił się prorokowi. 
Pies i kot z Essauiry
Psy na dachu sklepiku z ceramiką w Safi
Psy mieszkające na dachu domu w Fezie

ps. dopiero teraz zauważyłam, że dokładnie rok temu 30-go listopada opublikowałam swój pierwszy post i miał on w tytule "...pierwsze koty za płoty" :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz